Nowa kolekcja zdjęć Kazimierza , dawnej dzielnicy żydowskiej Krakowa, autorstwa fotografa Jerzego Ochońskiego oddaje przemiany i kontrasty, które zaobserwował podczas trwającego ponad cztery dekady romansu z dzielnicą.
Kazimierz znajduje się wysoko na liście punktów obowiązkowych dla większości odwiedzających Kraków. Często nazywana w przewodnikach turystycznych po prostu „dzielnicą żydowską”, przez prawie 500 lat od założenia była samodzielnym miastem na wyspie na Wiśle.
Podczas II wojny światowej większość Żydów nadal zamieszkujących Kazimierz została zmuszona do przeniesienia się do getta utworzonego po drugiej stronie rzeki przez hitlerowskich okupantów niemieckich. Bardzo niewielu przeżyło Holokaust, a wielu z nich uciekło później z powojennej Polski.
Pozbawiony wielu dawnych mieszkańców i nękany ich losem, Kazimierz w okresie komunizmu popadł w ruinę i niesławę.
To właśnie wtedy, pod koniec lat 70., zaczął przyjeżdżać do nas młody Jerzy Ochoński. Jego dziewczyna ze szkoły (obecnie żona) urodziła się na Kazimierzu i tam mieszkała z rodziną, a on odprowadzał ją do domu.
„To był mój pierwszy kontakt z Kazimierzem – wówczas dzielnicą zrujnowaną, zdewastowaną, wyludnioną i zaniedbaną” – mówi Ochoński.
Później, gdy małżeństwo mieszkało razem na Kazimierzu, znajomy pożyczył książkę Ochońskiego Meira Bałabana o historii krakowskich Żydów.
„Ciekawy, przeczytałem i miałem okazję porównać opisaną w nim historię z rzeczywistością. Mieszkałem pięć minut drogi od ulicy Szerokiej. Wtedy stawiałem pierwsze kroki w fotografii.”
„Przez lata zrobiłem na Kazimierzu tysiące zdjęć – jedne lepsze, inne gorsze. Nadal fotografuję tę dzielnicę, gdyż fascynuje mnie jej historia i kultura, które nieustannie zgłębiam i poznaję.”
Od lat 90. XX wieku Kazimierz odrodził się, zyskując popularność zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów, z tętniącym życiem nocnym, labiryntowymi uliczkami wypełnionymi małymi kawiarniami i sklepami oraz szeregiem atrakcji kulturalnych.
Podstawą tego było odkryte na nowo dziedzictwo żydowskie tego obszaru, w tym coroczny Festiwal Kultury Żydowskiej, który rozpoczął się w 1988 roku i jest obecnie jednym z największych wydarzeń tego typu na świecie.
Z biegiem czasu znaczna część dzielnicy została odbudowana i gentryfikowana, przez co niektórzy mogą odnieść wrażenie, że straciła ona część swojego dawnego uroku. Inni krytykowali także „żydowskie” elementy Kazimierza, często skierowane do turystów, za przekształcenie dzielnicy w „żydowski Disneyland”.
W obrazach Ochońskiego uchwycone są sprzeczności Kazimierza – „miejsca skomplikowanego”, do którego „ludzie przyjeżdżają, czasem pokonując w tym celu długą drogę”, „ale też miejsca, z którego przez dziesięciolecia uciekano” – twierdzi Jakub Nowakowski, reżyser Żydowskiego Muzeum Galicja – umieszcza to we wstępie do nowego zbioru fotografii Ochońskiego.
Kazimierz to jednocześnie „cisza wąskich uliczek” i „zgiełk Placu Nowego, który dla niektórych z nas na zawsze pozostanie „placem żydowskim” – kontynuuje Nowakowski. Jest to „miejsce gęste od śladów obecności krakowskich Żydów”.
„Synagogi, cmentarze, kamienice, szkoły, dawne fabryki, ulice, puste działki, domy modlitwy, sklepy i kramy: mikrokosmos miejsc, z których wyrwano życie”.
Ale – zauważa Nowakowski – ludzie na Kazimierzu piszą dziś „w cieniu historii kazimierskich Żydów” swoje „własne, nowe historie” – niektóre nierozerwalnie związane z przeszłością, choć większość ich autorów „nie ma nic wspólnego z tym żydowskim światem” .
Fotografie Jerzego Ochońskiego ilustrują wiele z tych historii, przemiany Kazimierza na przestrzeni ostatnich 40 lat i sprzeczności tkwiące w strukturze dzielnicy.