Kiedyś to były zimy... Potężne mrozy oznaczały nie tylko bardziej lub mniej zjawiskowe widoki za naszymi oknami. Oznaczały także ograniczenie handlu oraz codziennej aktywności. Wiele lat temu zamarzający Bałtyk i rzeki stanowiły jednak często możliwość do ożywienia transportu. Wystarczały tylko koń i sanie, a te były znacznie szybsze i tańsze od statku. Z kolei w miastach cykl życia zmieniał się - główną rozrywką stawały się łyżwy i ich wszelkie adaptacje, zaś w XIX wieku popularne stały się narty i sanki rekreacyjne.
Zamarzający Bałtyk. Tak kiedyś wyglądały zimy. Zobacz archiwalne zdjęcia!
O zamarzaniu Bałtyku wiemy sporo, gdyż kronikarze często odnotowywali lód na całym morzu jako ciekawostkę. W 1854 roku historyk Thomas Milner napisał dzieło, w którym zebrał m.in. dawne informacje meteorologiczne z tego akwenu. Z publikacji dowiemy się m.in., że w 1408 miała miejsce jedna z najzimniejszych zim w średniowieczu. Bałtyk był zamarznięty pomiędzy Olandią a Gotlandią i pomiędzy Norwegią a Danią. Kronikarze odnotowali ze zgrozą, że wilki po lodzie przechodziły do Jutlandii. Dzikie zwierzęta nie były jednak jedynymi lodowymi pasażerami. W kronikach są też wspomnienia o przejazdach saniami.